2020 – podsumowanie

Napisać, że 2020 rok był trudny, to nic nie napisać. Dla nas to był kolejny rok, któremu towarzyszyło widmo nadchodzącej operacji bioder. W lutym trakcie przygotowań i konsultacji, wspólnie z lekarzami podjęliśmy decyzję o ostrzyknięciu Karola botoksem (toksyną botulinową, której działanie utrzymuje się maksymalnie 3 miesiące), aby złagodzić dystonię, odgięcia i rozluźnić mięśnie. Udało się. Karol stał się dużo luźniejszy. Termin operacji został wyznaczony na 19 marca, ale 13 marca nastąpił lockdown i świat się zatrzymał. Przyjęcia do szpitala wstrzymano.
Musieliśmy wszystko przełożyć na II połowę roku, czyli powtórzyć cały cykl: ostrzyknięcie, chwila przerwy i operacja. Uzyskaliśmy miejsce na oddziale w sierpniu, tak, żeby na początku września już przeprowadzić pierwszą z dwóch operacji.
10 września odbył się pierwszy zabieg operacyjny: rekonstrukcja biodra prawego z otwartym nastawieniem, osteotomią miednicy wg San-Diego i osteotomią podkrętarzową, skracającą, szpotawiącą, wyprostną kości udowej ze stabilizacja płytką kątową 90 stopni „Ortopediatrics” oraz obustronne frakcjonowane wydłużenie przywodzicieli bioder. Ufff. Karol zniósł ją nadzwyczaj dobrze i lekarz prowadzący zaproponował, aby za kolejne 4 tygodnie zoperować drugie biodro. Byliśmy zaskoczeni o tyle, że wcześniej uprzedzano nas, że 2 operacje bioder i rekonwalescencja po pierwszej i po drugiej z nich potrwa w sumie 12 miesięcy. Nowa propozycja dawała szansę na zamknięcie tematu do końca roku kalendarzowego – w niecałe 4 miesiące.
Już 10 października Karol ponownie leżał na stole operacyjnym, i ponownie wszystko przebiegło sprawnie i bez powikłań. W gipsie spędził kolejne 5 tygodni. 17 listopada pożegnaliśmy gips ostatecznie. Ćwiczenia zaczęliśmy ostrożnie, ale już po tygodniu widać było pierwsze efekty. Karol usiadł w wózku i zjadł na siedząco posiłek. W grudniu po kontroli i zdjęciu RTG zezwolono nam na pionizowanie.

 

Comments are closed.